Ja zaczynam od założenia kamizelki odblaskowej i zabezpieczenia miejsca wypadku (jeśli ktoś tego nie zrobił wcześniej). Niechciałbym zostać rozjechany przez kogoś, kto zapatrzył się na wypadek, niezależnie od tego, czy robię zdjęcia, czy udzielam pomocy. Pamiętajcie w takich sytuacjach, że sam trójkąt ostrzegawczy niewiele daje - zwykle ktoś go w końcu rozjeżdża (wiem, bo straciłem w boju już ze dwa. Jeśli musisz działać na pasie drogi, zrób przed sobą zaporę z własnego auta z włączonymi awaryjnymi. A co do odporności na "widoki", to robienie zdjęć jest znacznie łatwiejsze od udzielania pomocy.