A ja sobie pozwolę zadać dosyć podstawowe pytanie: A PO CHOLERĘ? Do pamiętniczka? Do rodzinnego albumu? Na prezent dla Cioci Kloci? Do powiększenia, w ramki i na ścianę? Fotografowanie miejsca wypadku ma sens w dwóch przypadkach:
1. Jeśli służy "dokumentacji" ułatwiającej później ustalenie sprawcy, stanu uszkodzeń etc. (ale tym zajmują się zwykle policjanci lub przedstawiciele ubezpieczyciela...)
2. Jeśli jesteś zawodowym fotoreporterem i z tego żyjesz (ale nawet wtedy, jeśli tylko masz odrobinę przyzwoitości i pracujesz w gazecie a nie w szmatławcu, nie będziesz pokazywał twarzy ofiar czy kubełków krwi).
W każdym innym przypadku - jak ktoś napisał wyżej - należy działać według prostego algorytmu:
Pkt. 1. Czy ktoś wezwał pomoc?
NIE - należy to zrobić; TAK - idź do pkt.2
Pkt. 2. Czy możesz w czymś pomóc?
TAK - zrób to; NIE - spadaj i nie blokuj ruchu.
Śmiem twierdzić, że w takiej sytuacji Twoje hobby nie jest najważniejszą rzeczą...