Wypadek drogowy. Poważny, są ranni, może nawet ktoś zginął.
Trafiasz w to miejsce, robisz zdjęcia, czy nie?
Przykład:
W oddali na prostej drodze widzisz, że coś się dzieje. Zwalniasz, podjeżdżasz bliżej, na poboczu drogi stoją na awaryjnych 2 - 3 samochody. Widzisz ludzi kręcących się wokół leżącej na boku osobówki.
Zatrzymujesz się na poboczu, włączasz awaryjne. Podbiegasz do leżącego na boku samochodu. Kilka osób uniosło już i zablokowało auto, które przygniotło kierowcę. Prawdopodobnie nie żyje. Człowiek jest w takiej pozycji, że lepiej jego nie ruszać, pogotowie jest w drodze z pobliskiego miasteczka.
Na drodze rozlana benzyna, ktoś przezornie przyniósł już gaśnicę. W oddali widać już niebieskie światła nadjeżdżających służb.
Przyjeżdża prawie równocześnie policja, straż pożarna i pogotowie. Nie możesz już w niczym pomóc.
W aucie masz aparat. Zrobisz zdjęcia, czy nie?