Spójrz na skalę odległości:
Canon 17-40
Canon 10-22
Tamron 17-50
Canon 17-55
Optyka dwóch pierwszych obiektywów jest przygotowana do robienia zdjęć obiektów odległych, bądź niewymagającego precyzji ostrzenia na hiperfokalną. Po prostu UWA.
W odróżnieniu od nich dwa następne (jak również ich pełnoklatkowe odpowiedniki, T28-75 i C24-70) mają mocno rozbudowany segment skali dookoła kilku metrów - typowej odległości używanej ze "standardem".
Co ma skala do możliwości obiektywu - precyzja ruchu skali jest odzwierciedleniem precyzji układu ostrości.
Kiedy przypinasz UWA do dedykowanej do niego puszki (10-22 do cropa, 17-40 do FF), nie przychodzi Ci raczej do głowy np. pstrykanie portretów. Wiesz, czym to grozi - chyba że oczywiście kogoś mocno nie lubisz. Widzisz w wizjerze, do czego zrobiony jest ten obiektyw i w jakiego typu zdjęciach sprawdzi się najlepiej.
Nieodparcie przychodzi mi do głowy metafora z dojazdówką zamiast "normalnego" koła w samochodzie. Też jedzie, ale jakoś pokusy żeby zakładać 4 dojazdówki - nie mam. Dojechać 17-40 do upragnionego FF - ok, aby nie przesadzić z czasem tego dojeżdżania.