Znajomy artysta mieszkał przez sporo czasu w swojej pracowni, w starych magazynach czy innych pofabrycznych budynkach i nikt sie go nie czepial. Czynsz placil, wiec nie bylo stresu. Klimatyczne miejsce, a ja przynajmniej w czasie pobytu w trojmiescie mam miejscowke do spania nad samym morzem

Mam podobne wyobrazenie co do mojego mieszkania jak sie bede wyprowadzal na studia. Troche moze zalatywac taka inicjatywa 'rozbratem', aczkolwiek jest to najtansza alternatywa.