A ja czegoś takiego nie lubię. I nie tylko dlatego, że nigdy nie brakowało mi w moim 40D ruchomego lcd. Denerwuje mnie przesuwanie się jakości sprzętu w stronę klasy amatorskiej przy jednoczesnym utrzymywaniu cen na tym samym poziomie. Spójrz na Canona 50D - dobry aparat, szybki, z mikroregulacją. Jego następnca - 60D - ma już odchylany LCD (tu amatorzy krzykną: hurra!), kręcenie filmów (hurra!), wypasiony lcd (hurra!), trapezowy górny lcd (hurra), większe przyciski (hurra!), ale coś za coś: żeby utrzymać tę samą cenę odjęli od niego mikroregulację, dali gorszą obudowę, zmniejszyli szybkość robienia zdjęć, pogorszyli zakres tonalny, usunęli przyciski do ustawiania balansu bieli czy kompensacji błysku (trzeba wchodzić w menu i ustawiać kursorami)... Mi się takie coś nie podoba. Gdy po 20D przyszedł 40D, a potem 50D był to progres. Teraz przy 60D jest regres.