mysle ze minek ma racje - kompaktem jest cos, co jest niewielkie (czyt. kompaktowe) i zawiera w swojej budowie wszystko czego potrzeba aby dzialalo sprawnie.. jest to po prostu sprzet dla osoby bez wiekszych wymagan
dokladajac lustro, powstaje nam lustrzanka - fakt, moze byc kompaktowa, ale chyba tylko ze wzgledu na gabaryty, a nie ograniczone funkcje.
a moze tylko od nas zalezy co jak bedziemy nazywali i jak sie to przyjmie? skoro marketitngowcy potrafili przepchnac taka niepoprawnosc jak "zoom _ilus_tam_krotny_" (klienci chca miec 3x.. ale czy bedzie to 30-90 czy 70-210 to juz nie wazne, bo o tym nikt im nie napisal w prasie.. komputerowejzreszta o zoomie cyfrowym juz nie wspominajac), to z cala pewnoscia stworzyli by "lustrzanke kompaktowa" (takie akurat wystepuja, ale w sensie gabarytow) lub "komapkt lustrzany".. cokolwiek to ma znaczyc
wymienna optyka jest mozliwa bez stosowania lustra - tylko po co? trzeba tworzyc od nowa caly system.. i kto tak naprawde w to wejdzie (przyklad Olympusa). do robienia na imprezie uzywamy A510.. a w plenerze 350D.. jezeli ktos potrzebuje wszechstronnosci i duzych mozliwosci rozbudowy to wybierze lustrzanke, a nie kompakt..
duze kompakty to tak zwane ultra-zoomy.. czyli sprzet typu Z5, H1 czy S2IS.. sterowanie ograniczone do minimum i bardzo urposzczone, do tego parametry obrazu raczej nie stoja na najwyzszym poziomie (mala matryca rozmiarowo, obiektyw o zakresie -nascie).. no chyba ze chodzi o filmy, to te sa w stereo i maja 30fps
hybrydy to aparaty ergonomia przypominajace lustrzanki - polaczenie cech obu systemow.. kompaktowego i lustrzanego.. ale w sumie na dobra sprawe to jest to takie nie wiadomo co (A200, PRO1, F828.. i specjalnie pomijam R1). jakosc maja lepsza niz ultra-zoomy i kompakty, slabsza niz lustrzanki, obiektyw nie wymienny, bo takie sa w lustrzankach.. w zasadzie mozna powiedziec, ze to takie antidotum dla mniej zamoznych (? - hybrydy kosztuja wiecej niz lustrzanki.. ratuje je jedynie oferowany zakres ogniskowych, jaki dostajemy w komplecie np. 28-200).. polke wyzej nad hybrydami sa juz tylko lustrzanki. a przynajmniej byly.. bo wyszedl R1, ktory jest nadal hybryda, jednak bardzo mocno zblizyl sie do lustrzanek - ale czy sama wielkosc przetwornika wystarcza? pierwsze doniesienia pokazuja ze nie
kiedys na jednym ze szkolen, product manager jednej z firm foto powiedzial, iz wszystko dazy do tego, aby aparaty kompaktowe typu A510, NCP5900 itp. zniknely z rynku.. ich miejsca zajma komorki, ktore tak naprawde wkraczaja w ta sama faze w jakiej kompakty byly kilka lat temu.. z tym ze w dzisiejszych czasach rozwija sie to wszystko o wiele szybciej niz wtedy. w/g znawcow tematu na rynku maja pozostac jedynie megazoomy, jako aparaty uniwersalne.. roznice klasowe miedzy hybrydami a megazoomami maja sie zatrzec i oba segmenty maja sie polaczyc.. tylko co przyjmie jakie cechy? czy megazoom nie stanie sie raptem hybryda?ech..
wracajac jednak do tematu podzialow.. sa, a raczej byly lustrzanki bez wymiennej optyki.. tylko gdzie je umiescic? niby lustrzanka, ale jednak mala matryca i osiagi stawiaja go na poziomie hybrydy.. Olympus zawsze wydziwial.. tak jak w analogach byla seria IS (ktora uwazam za przerosniete kompakty), tak i byly E-10 i E-20.. chociaz nie wiem czy nie traktowac to jako przymiarki do 4/3? kto ich tam wie
ciezko wyrokowac co bedzie dzialo sie w przyszlosci. w tej chwili jednak takie firmy jak Sony czy Samsung lacza sie z firmami nieco bardziej fotograficznymi (Sony+Minolta, Samsung+Pentax) i w przeciagu roku mamy zobaczyc ich pierwsze wspolne zabawki.. i o ile Pentax czy Minolta maja juz kompakty, to Samsung i Sony nie maja lustrzanek.. i zamiast popelniac samobojstwo wypuszczajac nowy system, wola zrobic to na bazie juz istniejacego.. co jest dosc rozsadnym posunieciem.
szczerze mowiac nie chcial bym miec kompaktu z mozliwoscia wymiennej optyki i z lustrem.. bo byl by to nadal kompakt z calymi jego ograniczeniami, ktory udawal by lustrzanke.. bo jesli nie bylo by tych ograniczen, to czy takie cos nie stalo by sie tym, co zwyklismy nazywac lustrzanka?