Dzisiaj, moja cierpliwość została nagrodzona
Wczoraj Pan Rigamonti odpisał na mój imejl i zapewnił, że będzie otwarte. Wpadłem więc z zamiarem "na chwilę" i tak jak wczoraj całowałem domofon, tak dzisiaj prawie zamykałem galerię.
Galeria rzeczywiście znajduje sie w mieszkaniu. W Poniedziałki jest nieczynna. Oficjalne godziny otwarcia to 17:00-20:00, nie jak napisane jest na cytowanej wcześniej stronie.
W 4 pomieszczeniach rozwieszonych jest kilkadziesiąt zdjęć, przedstawiających kilka oddzielnych opowieści - od codziennego życia w obozie, poprzez zagrożenia jakie czyhają na żołnierzy, akcje zbrojne, aż po niezwykle sugestywne, pełne treści portrety.
Miałem szczęście spotkać autora zdjęc, który chętnie dzielił sie zarówno informacjami w jakich okolicznosciach powstały zdjęcia, jak i technicznymi szczegółami.
Było bardziej ciekawie niż można było się spodziewać. Zdjęcia są na najwyższym poziomie, a wystawa pozostawia naturalny niedosyt. Chętnie zobaczyłbym wszystkie zdjęcia z tego wyjazdu. Gorąco polecam!

Wystawa pojedzie w Grudniu do Łodzi, a po Nowym Roku do Wrocławia. Informacji co, gdzie, kiedy trzeba szukać na blogu Maksymiliana Rigamonti.

A tu kilka zdzisiów:

Żona kazała mi wkleić jeszcze jedno

Jeszcze jedna informacja, pana Maksymiliana Rigamonti będzie można spotkac na wystawie również w najbliższą Sobotę.