Może starzec jestem i mnie już ziemia czekoladą pachnie, ale ta sesja to wyraz jedynie niedojrzałości. Kładę to na karb młodzieńczego okresu buntu i sprzeciwianiu się wszystkiemu, co w "dorosłym" świecie uważa się za cenne i ważne. Każdy (lub prawie każdy) z nas kiedyś to przechodził i większość wyrosła z takich wyskoków.
Usprawiedliwiłbym to w tym przypadku pod jednym warunkiem - że ten cmentarz i siadanie na nagrobkach byłoby niezbędne dla spójności sesji i ogólnego jej przesłania. A tu..... kupa! Brak jakiejkolwiek myśli przewodniej autorka maskuje obrazoburczością. Jak tak Szanowna Autorko będziesz podchodziła do fotografii nigdy nie uwiecznisz nic ciekawego, nic, co dla wrażliwej widowni będzie choć odrobinę interesujące. Zacznij zgłębiać temat, emocje, ulotność chwili zamiast próbować szokować. Mnie nie zaszokowałaś. Mnie zniesmaczyłaś.
pozdrówka