posługiwanie się nieprofesjonalnym sprzętem automatyczne degraduje do połowy profesjonalisty lub nawet entuzjasty jeśli bierze do ręki trzycyfrowy korpus, natomiast używanie jedynek nobilituje, a gawiedź to nawet może takiego za fotografa albo nawet fotografika (znaczy artystę pełną gębą) brać.
Można się śmiać, ale w niektórych sytuacjach duży aparat bywa takim wyznacznikem pro / nie pro. Łatwiej się wbić na imprezę z dużą puchą z gripem, niż 500d z kitem, znaczy się z tym drugim trzeba więcej kitu nawciskać, a to zwykle na dobre nie wychodzi.