Piszesz na podstawie własnych doświadczeń? Bo do dziś wydawało mi się, że w Canonie nie można wyłączyć błysku pomiarowego (który wyzwoli fotocelę przed otwarciem migawki), a najkrótszy czas synchronizacji to 1/200 (o wiele dłuższy niż podany przez Ciebie)
Teoretycznie napięcie synchronizacji żarówek błyskowych jest bezpieczne dla aparatów cyfrowych (i ich użytkowników), najczęściej odpowiedni kabel jest w zestawie, więc potrzebowałbyś tylko kostki zakładanej na sanki lampy w aparacie, do której podłączysz kabel, np. coś takiego http://allegro.pl/item1283898089.html
Do drugiej lampy można zrobić fotocelę za kilka/kilkanaście zł (albo kupić za kilkadziesiąt).
Softbox sam z siebie pochłania światło, i niekoniecznie trzeba go odsunąć od obiektu (czasem się go przybliża, czasem odsuwa, zależnie od potrzeb). Jeśli nie wierzysz, to sprawdź sam - ustaw jakąś stałą moc na lampie, zrób zdjęcie, potem zasłoń jej palnik i zrób kolejne, porównaj wyniki. Każdy przedmiot umieszczony przed palnikiem będzie pochłaniał światło (w mniejszym lub większym stopniu).Co do softboksów lepiej weź mniejsze bo większe po prostu "pochłoną" większość światła i prawie nic nie dadzą. (nie, softboks sam w sobie nie pochłania światła tylko obniża się tylko ilość światła ponieważ lampę trzeba bardziej odsunąć od oświetlanego obiektu a jak zapewne wiesz jaka jest zależność ilości światła i odległości)
Moc żarówki jest naprawdę niewielka, ale dla celów domowo-hobbystycznych możesz podnieść czułość w aparacie, więc jakoś to zrównoważysz. Im większa powierzchnia świecąca (i źródło światła bliższe fotografowanego obiektu), tym miększe światło. Jeśli będziesz robił softboxy do dwóch lamp, zrób różnej wielkości, np. jeden 60x90 i jednego "stripa" (wąski, długi), przydają się też tubusy (stożek z czarnego kartonu), "plastry miodu" (z posklejanych czarnych słomek, im dłuższe słomki, tym węższy kąt świecenia). Poszukaj hasła "strobist", niektóre rozwiązania mogą Ci się przydać.