Recept na lepsze życie jest wiele i prawie każdy jest pewien, że zna rozwiązanie i wystarczyłoby zrobić to i to i już byłoby lepiej. To niestety nie jest takie proste, bo nie zawsze intuicyjnie słuszne rozwiązania sprawdzą się w rzeczywistości. Podam konkretny przykład:
Otóż były badania prowadzone na ten temat. Pokazywano zdjęcia raka krtani i płuc palaczom, zdjęcia ofiar wypadków kierowcom itd. i sprawdzano skuteczność oddziaływania takich zdjęć na zachowania. Wszystkie zdjęcia były dosłowne i, nazwijmy to, szokujące. Powodowały gwałtowne reakcje, a więc wydawało się, że przemawiają i wpływają.
Otóż wyniki badań pokazały, że zasadniczo zdjęcia i materiały tego typu nie miały ŻADNEGO wpływu na badanych. Jeżeli człowiek zobaczy dramatyczne skutki, ale nikt nie pokaże mu drogi, jak ma tych skutków uniknąć, przechodzi nad nimi do porządku dziennego. Po prostu, skoro nie widzi rozwiązania, nie będzie się nimi przejmował, bo psychicznie by tego nie wytrzymał i wszyscy skończylibyśmy z wrzodami.
Dopiero komunikat "jeśli nie chcesz tak skończyć, tu zdjęcie, to postępuj według takich kroków (zgłoś się do poradni, weź nicorette, przebadaj się, weź jazdy doszkalające) powodował efekty.
Podsumowując, zdjęcia zaprezentowane w tym wątku, same w sobie nie pełnią żadnej funkcji edukacyjnej czy prewencyjnej, ale zdecydowanie pełnią inną ważną funkcję, informacyjną, czyli z tym:
się już jak najbardziej zgadzam. Te zdjęcia oddziaływają na nas, czyli ludzi, którzy generalnie skłonności ku narkotykom nie mają, nie potrzebują się edukować, ale za to kiedy dowiemy się, że coś złego się dzieje, może to nas skłonić do refleksji, do pewnego działania, ale z poza zakresu "brać - nie brać narkotyków".
Jedno jest pewne, pieniądze są przyczyną większości problemów. Ludzie handlują narkotykami, sportowcy biorą doping, mecze są sprzedawane, politycy biorą w łapę itd. jedyny wspólnym mianownikiem są korupcjogenne pieniądze. A w szczególności zestawienie biedy z bogactwem. 2% ludzi posiada ponad połowę bogactwa świata. Jeden posiada miliardy dolarów, więcej niż jest dolarów w obrocie na świecie, tak, że nie jest w stanie nawet wypłacić z banku swojego bogactwa, a inny umiera z głodu.
http://www.bibula.com/?p=773Shorrocks porównał to do sytuacji, w której jeśli całe bogactwo np. dziesięcioosobowej grupy wynosi sto dolarów, to jedna osoba posiada 99 dolarów, a pozostałe dziewięć osób dzieli się zaledwie jednym dolarem. Shorrocks dodał jednak, że: “Jeśli sądzisz, że rozkład dochodów jest nierównomierny, to rozkład bogactwa jest jeszcze bardziej nierówny
Tak więc do póki jest pieniądz, sytuacja zawsze będzie mniej lub bardziej patologiczna. Jeżeli nie możemy funkcjonować bez pieniądza, to znaczy, że sytuacja nie może ulec znaczącej poprawie.