Od dawna posługuję się lampami błyskowymi, różnymi modelami, aczkolwiek amatorskimi. Przyzwyczaiłem się do tego, że w przypadku gdy lampa wspomaga AF wbudowaną diodą, pogarsza tym samym celność systemu ustawiania ostrości gdy obiekt na który celuję jest otoczony/poprzedzony innymi przedmiotami.

Dzieje się tak gdyż emitowany promień natrafia na bariery znajdujące się w różnych odległościach, natomiast sczytywanie punktu pomiaru ostrości przez system AF odbywa się w oparciu o najjaśniejszy/najwyraźniejszy punkt podświetlony diodą. (Poprawcie mnie jeżeli mylę się w tym względzie.)

Jednakże żyłem zawsze w (fałszywym być może.) przekonaniu, że wraz z zakupem urządzenia wyższej klasy, problem przynajmniej częściowo zniknie. Niestety, po zakupie nowiuśkiego Metza 58 AF-2, problem pozostał, i jest tak samo dokuczliwy jak w przypadku leciwej już konstrukcji Canon Speedlite 420EX. ;-)

Drodzy użytkownicy wspaniałych lamp błyskowych, czy możecie mi w jakiś sposób wyjaśnić istotę zjawiska? Czy moje domniemania są błędne, czy też takie problemy to chleb powszedni każdego, bez wyjątku, użytkownika lamp błyskowych na aparatowych? Czy też jestem ofiarą własnego niedoinformowania w jakiejś kwestii, a opisany problem można łatwo rozwiązać...