A ja ostatnio miałem okazję odtworzyć swego rodzaju "backup" z ok. 1000 płyt. Wszystkie nagrane na przestrzeni 5 lat studiów- czyli najmłodsze miały trzy lata. Najróżniejsze możliwe marki: od najtańszych, bez nadruku, do super-duper-Verbatimów. Nagrywane na kilkudziesięciu różnych nagrywarkach, z prędkościami od 1x do 16x. Na całą tą gromadę problemy były z ok. 20-30, ostatecznie nie dało się odczytać kilku. I powiem Wam jedno: wszystkie te gadki o "lepszych płytach" można sobie o kant d* rozbić
Bo wśród płyt "problematycznych" wszystkie marki były reprezentowane praktycznie po równo.