To "uruchamianie Office w 0.8s" tak naprawdę nie bierze się z tych "2GB/s" - czyli przepustowości, ale z latencji, którą z definicji dyski SSD mają nieporównywanie mniejszą niż jakiekolwiek "zwykłe". I dlatego są takie fajneGdyby zamiast 2GB/s było 200MB/s, to ten Office uruchamiałby się tak samo szybko.
BTW, to mi przypomina jak ostatnio kolega w pracy konfigurował nową zabawkę, z 24 (albo 48, nie pamiętam) dyskami SAS - zwykłe, nie SSD. Zapuścił jakieś tam mirrorowanie, pokazuje: "o, zobacz 200MB/s leci!" - "hmm, tyle to ja na domowym raidzie miałem" - "a czekaj... jest ustawiony limit w jądrze... zobacz teraz - 900MB/s"
Ech, żebym ja mógł instalować PS na wszystkim co mam w pracy ;-) Ostatnio przychodzą 24-rdzeniowce (4x X7460)...