No i stało się widziałem. Wpadli z płytką i opowiedzieli całą historię.
Jeśli chodzi o fotografa już wiem co i jak - był to polecony przez kogoś fotograf. Zdjęcia oglądali ale były one "ciut" inne niż te które dostali.
Na płycie ok 300 zdjęć.
Podstawową rzeczą która jako pierwsza wpadła mi w oko - to to że zdjęcia nie zostały poddane żadnej obróbce - oddał materiał prosto z aparatu.
Żadnego zdjęcia w BW, sephi ani innej kolorowej nakładki. Na oko nawet kadrowania nie było widać. Jeśli chodzi o jakość no to powiedzmy że zdjęcia w miarę technicznie ok.
Choć sporo sztuk było w stylu rozmazanej pary młodej.
Obrączkowanie - no zdjęcia są...
Pierwszy taniec - tu trochę lepiej - widać że na sali jeszcze światło jeszcze było...
Na wielu zdjęciach parze młodej towarzyszył kamerzysta.
Po kilku zdjęciach zastanawiałem się czy nie był on trzecią najważniejszą osobą na ślubie.
Generalnie ponad polowa materiału zrobiona na szerokim kącie - gdzie wydawało się że najważniejsze kadry to zdjęcia "tłumów" przy stołach. (szkoda tylko że została pominięta rodzina pani młodej)
Podsumowując
technika - na minimalnym poziomie ale dla niektórych wystarczająca (20% zdjęć nieakceptowalna)
- kadrowanie - nie widzę
- podejście do obróbki - brak
- pomysł na reportaż - sprawa gustu - mi by to kompletnie nie odpowiadało