dreamstorm - jeśli całość materiału wygląda podobnie to zadam jeszcze raz pytanie - z czego wykadrujesz?
Panie gavin - no bez jaj, po co mi ośmieszać konkurenta - czy moim zamiarem to było? Czy raczej zwrócenie uwagi na sam problem jakim jest brak doświadczenia w fotografii ślubnej.
Może nie uwierzysz ale nie mam zamiaru wykosić całej konkurencji fotografów ślubnych.
Nie rozumiem takiego przekonania że wymyśliłem sobie historię, pokazałem same najgorsze zdjęcia i w ten sposób chcę się pozbyć konkurencji.
Czytaj uważnie krok po kroku: sam się tym zajmuję od święta. Nie zabiegam o klientów.
Byłem świadkiem tej historii więc ją opisałem, chcąc tylko zwrócić uwagę na taki problem.
Każdy kto zna temat i orientuje się w fotografii ślubnej - zdaje sobie sprawę że skoro wśród 300 - 400 zdjęć, znajdują się takie zdjęcia które zaprezentowałem.
To widać na pierwszy rzut oka że owy fotograf pojęcia wielkiego o tym nie ma.
Mogę się mylić ale według mnie zdjęcia które zaprezentowałem nic nie wnoszą do reportażu ślubnego - bo nic konkretnego nie pokazują.
Ok - temat jest agresywny, ale nie rozumiem czemu część osób postrzega mnie jako kłamcę, oszusta motywowanego chęcią zemsty na owym fotografie i całej konkurencji ślubnej.
Wszystko na czym się opierałem to rozmowa telefoniczna i próbka zdjęć jakie dostałem od państwa młodych.
Mogę przyrzec że jeśli okaże się że, reszta materiału jest ok - to publicznie na tym forum przeproszę tego fotografa.
Macie jak największe prawo mi nie wierzyć ale ja nie mam najmniejszych powodów żeby nie wierzyć parze młodej.
I na prawdę nie cwaniakuję tu w żaden sposób, widziałem na tym forum wiele wypowiedzi dotyczących pierwszych ślubów i zastanawia mnie po prostu fakt czy takich sytuacji nie będzie więcej. Nie zależnie od sprzętu czy ktoś na pierwszy ślub przygotuje sobie sprzęt za 40 tysięcy czy za 5 tysięcy - to nie zmienia to faktu że jeśli nie wie na czym polega reportaż ślubny - to nie powinien jako główny fotograf podejmować się takiego zlecenia.
Być może są wyjątki...
Jeśli widzę zdjęcie grupy ludzi - stojącej do mnie plecami, i zza jakiegoś pana widać kawałek sukni panny młodej - to czy jest to zdjęcie nadające się do materiału ślubnego.
Wiem że opisuję tu jedno zdjęcie (ale według doniesień - większość zdjęć ma podobny charakter)
Przyznaję się do tego że opisałem temat na gorąco -i faktycznie to jest mój błąd.
Powinienem pierw zobaczyć całość materiału.
Ale powiedzcie mi szczerze i uwierzcie choć na chwilę (zakładając że pokazane przeze mnie zdjęcia faktycznie znalazły się w materiale jaki oddał fotograf - )
Czy w materiałach jakie oddajecie parze młodej - choć jedno z nich znalazło by się w waszym materiale końcowym? Czy jest to kwestia pieniędzy?
Tak za 200 zł oddałbym takie zdjęcia?
Tak za 500 zł oddałbym 100 zdjęć?
Tak za 1000 zł oddałbym - wszystko co ma kolor na zdjęciach?
Ok, wolny rynek i każdy bierze za reportaż ile chce i robi jak chce.
Każda potwora znajdzie swego amatora jak to mówią.