Wiedzę się ceni, nie ma na to rady. Jestem na jakimś tam poziomie, ostatnio chciałem się zapisać na warsztaty, popatrzeć sobie jak prosy podchodzą do obróbki zdjęć. Kurs kosztował tyle, że zbastowałem, ale zawsze warto się przyglądać.

Ostatnio się przyłapałem na tym, że koleś który robi naprawdę w porządku foty, nie robi ich wypasionymi eLami, tylko plastikowymi szkiełkami które większość forumowiczów, włącznie ze mną kijem by nie tknęło.

Siła obróbki to wydobycie tego, co zarejestrowałeś aparatem. Jak masz fajne, światło i je odpowiednio wyeksponujesz, masz "wow". Jak masz fajne kolorki i je wyciągniesz w ps'ie - jest "wow". To samo z delikatnymi, subtelnymi tematmi, jak do tego podejdziesz odpowiednio to opada szczęka i nie ma bata.

Jak masz PS'a sobie ogarnij wywoływarkę RAW'ów, w photoshopie channel mixer do BW, krzywe, poziomy i parę innych. Ja photoshopa uczę się ponad 5 lat i ciągle mi mało, książki powoli nie mieszczą mi się na półce, a w końcu one też kosztują. Czasami za 5 dych kupuje się książkę która nie wnosi nic, czasami 1-2 tak przydatne pozycje, że opada szczęka, że się tak da.