Subiektywne porównanie dwóch 50tek Canona

[_igi]

A ja coraz bardziej utwierdzam się w opinii, że 50/1,4 to najgorsza opcja z 50'tek canona. Plastikus trza wymieniać co roku, jak się intensywnie fotografuje, ale kosztuje grosze - inaczej sprawa się ma z 50/1,4, bo kosztuje już więcej, a też się psuje jak nie wiem co
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Pomijając już onanistyczne różnice konstrukcyjne obydwóch słoików, przejdźmy do analizy tego, co się dzieje po ich podpięciu do korpusu. Tak jak już wspomniałem, C50mm f/1.4 jest o jedną działkę EV jaśniejszy od low-end’owego rywala, co daje w praktyce niższe ISO czy krótszy czas (np. z iso3200 mogę zejść na iso1600). Młodszy brat jest piekielnie ostrym obiektywem – jedyny minus jaki łapie w tej kwestii to słabo wypadające brzegi kadru. Z drugiej strony fakt ten nadrabia jaśniejsza wersja trzymając dobrą rozdzielczość rejestrowanego obrazu na całej powierzchni matrycy aparatu – bardzo szybko zauważyłem tą zaletę, robiąc foty pełną klatką. Ostatni plus, jaki przychodzi mi do głowy dla f/1.4, to bardzo dobrze reprodukowane kolory oraz to, że obiektyw trzyma wyśmienity kontrast nawet przy zdjęciach pod światło!

A ja sugerowałbym podszkolenie się z teorii - troszkę wioska pisać w testach i robić takie "babole".

Między 1,4 a 1,8 są 2/3 EV różnicy co przekłada się na różnicę ISO3200 - ISO2000. Bardziej w tę stronę. 1EV różnicy mamy w 50/1,2L.

No i jeszcze jedna sprawa - ilość i jakość testowych fot.

Mówisz o bokehu - rób foto bokehu, to samo z ostrością, kontrastem, rogami, etc. Pozdrawiam.