Ja na W2K miałem podobny problem jak kolega wyżej z XP: coś niby znajdował, dopisywał, ale ani w ząb nie chciał mi pokazać zdjęć , a miałem jeszcze zainstalowane drivery od Powershota G2 i jakiegoś Sony znajomych - wszystko działało bez pudła, do tego jeszcze masa innych urządzeń USB: drukarka, jakaś kamerka, palmtop, pendrive (o rany, aż tyle tego? ).

Pomogło uważne przestudiowanie instrukcji od 300D - wywaliłem po kolei wszystkie wpisy i zainstalowałem od nowa, krok w krok z instrukcją. O dziwo zadziałało Ale powaliła mnie "szybkość" zrzucania zdjęć na dysk, zanim zgrał wszystko, pobiegłem do sklepu za rogiem ;-) i stałem się posiadaczem czytnika. Zdążyłem jeszcze spersonalizować aparat, potem wywaliłem wszystkie drivery od Canonów i od tej pory korzystam jedynie z czytnika.