Anegdota z gatunku zrozumiałych przez wąskie grupy, coś jak żarty matematyków:
W domu wariatów dla szalonych matamatyków zarządzonej ciszy dzieją się hałasy, wrzawa.
- Cicho bo was scałkuję - krzyknął pielęgniarz
Wszyscy gwałtownie cichną a jeden dalej rozrabia.
- A ty co!?
- Ja się nie boję bo jestem e^x.![]()