Jęsli dobrze zmierzyłem to w EOS'ach od płaszczyzny zewnętrznej mocowania bagnetu, do materialu światloczułego jest 45 mm. Sam bagnet to 6 mm glębokości. Tzn, że na fullfrejmie zupelnie bezpiecznie mozna wykorzystać do zabawy obiektywy, których tylny element znajdował się w odległości co najmniej 39 mm od kliszy.
To co radzi Enter, to oczywiscie prawda i najprostsze rozwiązanie. Jednak radośc z zabawy przy próbach wykorzystania starej "vintydżowej' optyki jest niezastąpiona.
No i jednak postarzanie fotografii w PS, to nie ten sam efekt co odpowiedni obiektyw.
Do takich kombinacji świetnie nadaje sie aparacik Beirette. Np. taki http://allegro.pl/carl-zeiss-jena-be...238792422.html
Tylny element obiektywu wychodzi dokladnie 39 mm od błony. Jest tylko troche kombinacji przy demontażu samego obiektywu (neźle to wykombinowali) oraz ukladu zwalniania i samej migawki, która jest wbudowana w obiektyw.
Ciekawostką jest w tym obiektywie dwulistkowa przysłona, dająca po przymknieciu "coraz bardziej" prostokątny otwór.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
P.S. Fotki z tego aparatu można zobaczyć np. tu http://www.lomography.com/photos/cam...6-beirette-vsn