Zobaczyłem te różne sample i oceniam, że dla mnie obiektyw jest w sam raz do 550D. Trzeba się zacząć skrobać z forsą A co do marudzenia o jasności obiektywu to pozwolę sobie przypomnieć, że: dla 300 mm F/5,6 to raczej rzecz normalna, a nie jakieś kalectwo, a spadek jasności od F/4 do 5,6 to też nie dramat. Na FF można sobie wymagać obiektywu o F/4 lub F/2,8, bo to daje wymierne efekty płytkiej GO. Natomiast na cropie przy zachowaniu tej samej skali odwzorowania w stosunku do formatu kadru na tej samej przesłonie głębia będzie 3x większa, niż na FF, a żeby mieć głebię taką, jak na FF, to trzeba obiektyw 3 działki przesłony jaśniejszy, czyli nie F/5,6, lecz F/2. Miłośnicy teleobiektywów o świetle F/2,8 powinni sobie z kolei poszukać do cropa słoików o świetle F/1,2, a nawet F/1,0 Poniewaz w obu przypadkach wystepuja zaczne trudnosci (przemysł nie nadąża), to trzeba sobie dać spokój przynajmniej w kwestii jasności szkła. Obiektyw wygląda nie tylko na użyteczny, ale po prostu na świetny na pełnym otworze w całym zakresie. Własnie jestem na etapie wyprowadzania się z równowagi porównywaniem zdjęć wykonanych Sigmą 4/70-300 DL Macro Super. Generalnie pomiędzy 200 a 300 mm zdjęcia prezentują się makabrycznie cienko, ale jak się przyłożyć do ręcznego ostrzenia i nie poruszyć ani o pixel, to rezultaty są zaskakująco dobre. Wniosek jestz tego tylko jeden: większość mydlanych zdjęć to efekty poruszenia obiektywu, obiektu lub nieodoostrzenia. Plamka rozproszenia na matrycy 550D ma prao zajmowac przynajmniej 5 pikseli, a my się wściekamy, gdy się miniemy z ostrością o 1-2 pixele, bo to już widać na 100%. Wychodzi mi także, że z dowolnym obiektywem zysk na przyłożeniu się do nastawienia na ostrość (ręcznego lub dokładność AF) jest przy pełnym otworze większy, niż przy obiektywie przymkniętym, kiedy teoretycznie powinien miec lepsze parametry optyczne, bo wzrasta 2x na każda działke przesłony niostrość ruchowa. Jak gołąbek pierdnie w trakcie ekspozycji, to ma prawo wyjść nieostry, a my winę zwalimy na obiektyw