Dość długo interesowałem się tym obiektywem.
W końcu wczoraj udałem się do sklepu z aparatem i aktualnie używaną Sigmą 70-300 APO II (bez DG), w celu porównania i ew. podmiany wzmiankowanego szkiełka na Tamrona. Moja puszka to leciwy 350d.

Testu (Tamiego i mojej Sigmy) dokonał pracownk sklepu (by było obiektywnie i fachowo), używając tablicy testowej, stytywu (przy wyłączonej stabilizacji), 100 ISO, oraz "pełnych dziur", potem ja sam "pocykałem" trochę ze stabilizacją (w środku i na zewnątrz).
Wyniki obejrzelismy na komputerze.
Wnioski:
- na 70 mm wygrała Sigma
- od 100 do 135 mm mniej więcej remis z chwilową przewagą Sigmy
- na 200 - Sigma
- na 300 wygrał Tamron (ale bez miazgi)

Tami jest zdecydowanie lepszy jeśli chodzi o tzw. kulturę pracy, af, budowę, ma takze, co ważne, stabilizację.
Sprzedawca zecydowanie odradził mi (sic!) zakup tego obiektywu, co jeszcze mi się nie zdarzyło.

Być może ta Sigma jest wyjątkowo trafiona (bez DG...), być może egzemplarz Tamrona był "chybiony"; trzecia możliwość (to sugestia sprzedawcy) jest taka, że stara 350 współpracuje lepiej ze starym modelem Sigmy, niz z nowoczesnym Tamronem.

Pisałem o tym wielokrotnie, ale ta Sigma bez trudu pobiła 70-200/4L na 200mm. Nie wiem, jak S. zachowałaby się na nowszym korpusie, nie miałem okazji sprawdzić (pewnie słabiej).

W każdym razie temat T 70-300 USM odpuszczam sobie. Trochę szkoda, bo ogólnie szkło podoba mi się (no i cena). Ale entuzjazm minął...