W Warszawce to standard. Kiedyś chciałem w sieciówce kupić 40D z sigmą 10-20 HSM, oczywiście nie pozwolili na sprawdzenie jak to działa, więc kupiłem u konkurencji. 20% taniej :-)
W Warszawce to standard. Kiedyś chciałem w sieciówce kupić 40D z sigmą 10-20 HSM, oczywiście nie pozwolili na sprawdzenie jak to działa, więc kupiłem u konkurencji. 20% taniej :-)
5D4, 1D4, 1Ds3 + TS-E 17L, TS-E 24mk2L, 24L, 35L, 50L, 135L, 24-105L, 100-400L, + 6x manfrotto
Kompresuje bezstratnie jakimś prostym algorytmem.
Tapatalk
Odpowiadając- dlaczego X100, a nie 5N- tu padły już wszystkie argumenty, zwłaszcza największy- robienie zdjęć tym sprzętem jest przyjemnością. Ja jednak przyczepiłbym się do wykonania Sony, ma się jednak nieodparte wrażenie obcowania z czymś mocno napakowanym elektroniką, ale bardzo delikatnym i wrażliwym na jakiekolwiek uszkodzenia.
Jakby ktoś szukał sampli, to trafiłem na całkiem smaczną galerię wykonaną x100 - Fujifilm X100 Photographs
Body, stałki, zoomik
Niektóre naprawdę genialne
Ostatnio ustawiłem sobie x100 tak jak zalecają tu X100 configuration - part 1. - Rangefinderforum.com
i jestem mile zaskoczony aparat jak by szybciej reagował na spust migawki
U mnie zakup X100 skończył się tym, że po kilkunastu tygodniach robienia zdjęć Fuji, sprzedałem 50D plus 17-40, 70-200, 580EX II. Stwierdziłem, że stałoogniskowy obiektyw wcale mnie nie ogranicza, a wręcz przeciwnie, pobudza kreatywność, jakość obrazka w porównaniu z 50D jest ciut lepsza, no i najważniejsze, lustrzanka to klamot, a Fuji aż chce się ze sobą wszędzie zabierać.
Na razie nie tęsknię do lustra, a za kasę ze sprzedaży może zafunduję sobie jakąś fajną wycieczkę i zabiorę na nią Fuji.
Od dwóch tygodni mam wreszcie okazję cieszyć się tym aparatem. Jak to już opisywałem wcześniej, po sztuce z masakrycznie nieszczelnym wizjerem (zwrot), brudną matrycą (sztuka z innego sklepu - wymiana), przy trzeciej sztuce (syfy w obiektywie + rysa na ramce otaczającej LCD) pojawiły się problemy. Sprzedawca stwiedził, że nie ma zamiaru wysyłać mi kolejnych egzemplarzy, a ewentualna reklamacja trafi do serwisu, który prawdopodobnie roszczenie odrzuci.
Postanowiłem, że nie odpuszczę i odesłałem jednak i tę sztukę. Po ponad dwóch tygodniach czekania i monitowania, dostałem w końcu informację, że Fuji reklamację uznało i dostanę nowy egzemplarz, a gwarancja będzie liczona od dnia otrzymania nowej sztuki. Stało się to po dwóch kolejnych tygodniach czekania (masakra!). Od razu porównałem numery seryjne i zwątpiłem - ten sam, co odesłany!Nie było też żadnego dokumentu przedłużającego gwarancję.
Ponieważ jednak nie dostrzegłem śladów ewentualnej naprawy a zgłoszone problemy zniknęły (olałem już ze 2-3 pyłki w wizjerze), stwierdziłem, że tym razem dam spokój, i zostawię ten egzemplarz. Napisałem tylko do sklepu, co myślę o tej sytuacji. Reakcja sklepu była natychmiastowa, chwilę później otrzymałem odpowiedź od właściciela, że dystrybutor naprawdę obiecał nową sztukę, równolegle poszedł mail do przedstawiciela z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. Do dziś, a minęły już dwa tygodnie, nie doczekałem się jego (przedstawiciela Fuji) odpowiedzi.
Dodatkowo, wczoraj na jednym ze zdjęć dostrzegłem dead/stuck pixela niemal na środku matrycy, który radośnie sobie świecił na ciemnym tle. Po krótkiej inspekcji okazało się, że wszystkie zdjęcia od powrotu aparatu z serwisu mają tę przypadłość. Na dwóch jedynych test shotach sprzed odesłania aparatu, które zachowałem, nie widzę tego (czyżbym jednak dostał nową sztukę z "przebitym" nr seryjnym?).Czy jest jakiś sposób, żeby to zmapować automatycznie bez interwencji serwisu?
Wszystko to maksymalnie zniechęca do X100-tki, więc teraz coś dobrego, czyli to, co mi się podoba. Ogólnie jest to wszystko, poza powyższym. A w szczególności:
- świetna jakość obrazu, bezproblemowe wyciąganie cieni, przyjemny szum
- rewelacyjne JPEGi (choć nie zgadzam się z opiniami, że AWB zawsze działa fantastycznie), które powodują, że mimo bycia zatwardziałym RAWowcem w X100 przestawiam się na JPEGi i ewentualnie MINIMALNE korekty kadru i krzywych w PP
- świetne tryby Dynamic Range - jasne, że w RAW da się to samo zrobić ręcznie, ale krzywe, których używa Fuji dają fantastyczny, naturalny efekt i to bez ślęczenia przed kompemSzum w cieniach zaś nie przeszkadza ze względu na swą fakturę, nawet jak DR400 podbije ISO do 800.
- może zaskoczę, ale... AFOczywiście nie jest super szybki, ale nie czuję, by był jakoś dużo wolniejszy od 5D2. I co najważniejsze - jest bardzo pewny (przy użyciu wizjera elektronicznego, przy optycznym trza uważać na paralaksę). I żeby było śmieszniej, lepiej mi się z niego korzysta do fotografowania ludzi w ruchu (chodzonym, sportu nie robię) niż 5D2, bo tu przynajmniej nie muszę kadrować centralnie i korygować w PP. W ogóle możliwość korzystania ze wszystkich punktów AF jest miłą sprawą
- GO wiadomo, że nie ma co się równać z 5D + 35L, niemniej to co otrzymujemy daje przepiękny (moim zdaniem oczywiście) kremowy bokeh.
I na koniec kilka sampli - spacerniaki (bo w sumie do spacerowo-rodzinnych zastosowań ten sprzęt nabyłem):
Ostatnio edytowane przez tomdz ; 16-08-2012 o 00:59
Body, stałki, zoomik
witam,
mam (ciągle) problem z naturalnymi kolorami skóry w RAWach z Fuji?
macie jakieś patenty?
czy bez poważnego grzebania w Ps nic się nie zrobi? a może po prostu przestać używać ACR i przesiąść się na przykład na program do Fuji?