Po pierwsze - czesc od swiezaka

Przechodzac do sedna... Jestem w trakcie apgrejdów sprzetowych. Zaczalem od body, wczytywalem sie w milion for internetowych, w koncu padlo na EOSa 7D (marzenie w postaci 5Dmk2 ze wzgledow finansowych musz odlozyc). Temat body zamknalem, wiec czas przejsc do obiektywow.

Znowu spedzilem godziny szperajac po forach, wyeliminowalem 17-40L canona, padlo na 15-85, ktory zbiera swietne recenzje i jest uniwersalny z uwagi na zakres ogniskowych.

I wszystko bylo swietnie, dopoki kolezanka nie podsunela mi pomyslu na zakup nowej sigmy 17-50/2.8. Oczywiscie spytalem sir google'a co o tym sadzi, ale niewiele mi na ten temat powiedzial... Obiektyw nowy, wiec i recenzji niewiele, nie mowiac o porownaniach...

Czy ktos z Was bawil sie tym obiektywem? Ma jakies sugestie odnosnie mojego dylematu?

Co do moich preferencji, jestem amatorem, co to sie w temacie foto systematycznie doksztalca, nie uprawiam (jeszcze?) fotografii profesjonalnej.

Lubie robic foty portretowe - mam do tego kochanego 50mm/1.8 canona i planuje sie jeszcze zaopatrzyc w super takumara 50mm/1.4.

Lubie bardzo szeroki kat, w kazdym niemal zastosowaniu. Mam samyanga fisheye i bardzo sie z niego ciesze.

Czasem szeroki kat wykorzystuje w pracy fotografujac wnetrza nieruchomosci.

Lubie cykac landszafty i w tym celu mam zamiar zaopatrzyc sie w blizej nieokreslonej przyszlosci dodatkowo w tokine 11-16.

I wracajac do nieszczesnej nowej sigmy. Czy stale swiatlo 2.8 oraz jakosc obrazu z tego obiektywu jest na tyle genialna i lepsza od 15-85, ze warto dolozyc te kilkaset zloty i zawezic sobie dostepny zakres ogniskowych?

pomooocyyyy