Jak wiadomo książka nie jest już nowością na rynku wydawniczym a przy takiej (anty-)reklamie pewnie już dawno na siebie zarobiła. Skoro Pan Fotograf przyznał, że udzielił pozwolenia na zamieszczenie swoich zdjęć tylko w pracy mgr (a nie do książki), to chyba musiał w międzyczasie odbywać jakiś lot międzyplanetarny skoro dopiero teraz się dowiedział o wydaniu książki i nagle postanowił do niej zajrzeć, żeby ku swojemu zaskoczeniu dostrzec w niej swoje zdjecia. Możliwe też, że biedak przez długi czas bił się z myślami i nie mógł się przemóc żeby zapytać kogoś o poradę prawną...

...Albo czekał na propozycje od którejś ze stron sporu a jak te okazały się być poniżej oczekiwań postanowił do tego zaprząc nasze "Niezależne i Samorządne" media (bo przecież nie o sąd tutaj chodzi!) - żeby podbić cenę a i przy okazji podbudować moralnie lokalne środowisko prawnicze i sprawdzić do jakich zadań się już dziś nadaje w obliczu zapowiadanych apelacji i kasacji do wcześniej wydanych, jakże niesprawiedliwych! wyroków jakie "popełniono" p. Wałęsie i jego zbulwersowanym stronnikom.

Oj przebiegły ten Pan Fotograf. - Ale w prawie, więc popieram i życzę sowitej ugody! :rolleyes: