Witam,
a ja dołączę się do rady kolegi powyżej : rób kopie zdjęć na DWA dyski twarde zewnętrzne. To na dziś najtańszy (w przeliczeniu na GB) i najpewniejszy sposób zachowania danych. Wszystkie płyty, nawet te, których producent deklaruje możliwość odczytu po 50 latach, mają prawo nie dać się odczytać po jakimś czasie. I często tak własnie jest, czego sama doświadczyłaś.
Piszę to mając doświadczenie w komputerach od nastu lat, nie raz przerobiłem już lamenty klientów, że się nie da odczytać danych z płyty (czasem i dysku w kompie, dlatego piszemy DWA dyski zewnętrzne. Pisze także o takiej metodzie na samym prawie początku Scott Kelby w swojej książce Lightroom 2.0 .
Dodatkowo możesz jeszcze zrobić sobie kopię na serwerach zewnętrznych, wtedy masz jeszcze jedna funkjonalność takiego rozwiązania, bo poza kopią bezpieczeństwa masz dostęp do tych zdjęć z dowolnego miejsca na świecie. Przy większej ilość zdjęć na początku wymaga to co prawda szybkiego łącza "od Ciebie", ale można zostawić kompa na noc, by wysyłał dane, potem już tylko uzupełniasz o nowe zdjęcia, co pójdzie szybciej.
Jeżeli zajmujesz się tym zawodowo, to w małej firmie poleciłbym Ci troszkę inne rozwiązanie : http://www.synology.com/plk/products/DS110+/index.php. Są modele większe, ale na początek myślę, że 2 GB wystarczy.
Poza robieniem kopii bezpieczeństwa masz tam jeszcze wiele dodatkowych funkcji jak własna strona www (serwer), galeria zdjęć, serwer ftp, a nawet serwer pocztowy. Działa to urządzenia bardzo cicho, jest łatwe w obsłudze (poprzez przeglądarkę, po polsku), pobiera bardzo mało prądu (ok 30 W), mniej, niż każdy komputer. I do niego także możesz podłączyć jeszcze dysk zewnętrzny na USB lub ESATA.
Jakbyś miała pytania, to zapraszam na PW.
Pozdrawiam,
Jacek