Witam. A więc przechodząc do sedna zauważyłem w swoim nowym Canonie 85mm znaczny FF. Chodząc wściekły cały dzień z aparatem z miejsca na miejsce i testując go na rózne sposoby (w tym na specjalnej karcie) czy aby napewno się nie myle doszedłem do wniosku, że jednak nie. Obiektyw ma na 100% FF i na tyle złośliwy, że pogłębia się wraz z odległością od obiektu, (chociaż być może na tym w istocie polega ta przypadłość) także żadne mikroregulacje nie pomagają.
Na tym niestety nie koniec. Odstawiając 85-tke w pudełko przygotowaną na jutro do wysłania na Żytnią, doznawszy w końcu nieco uspokojenia po początkowo rozwikłanej sprawie naszła mnie myśl, że może być to problem z body i faktycznie bo i w Tamronie 17-50 2.8 i w jeszcze małym Canonie 50m 1.8 ciągle ten sam problem.
Poszperałem trochę na owym forum i dowiedziałem się nieco niepokojących rzeczy o serwisie na Żytniej.
I teraz pytania do Was. Dodam jeszcze że sprzęt jest na gwarancji.
1. Czy słać na Żytnią czy lepiej gdzie indziej?
2. Czy wysyłać body, obiektywy czy i to i to?
3. Na co zwrócić uwagę, jak dokładnie mam opisać swój problem i czy trzeba przy tym nękać i grozić, żeby sprzęt doszedł do mnie naprawiony w powiedzmy normalnym czasie, a nie po 3 miesiącach w stanie niezmienionym? Prosiłbym o ogólne sugestie i rady, jeśli można.
4. Na stronie jest, że serwisują max 14 dni. Jak to jest w rzeczywistości?
5. Nie zauważyłem tego na ich stronie, ale Tamronów chyba nie obsługują?
Pozdrawiam