To nie to, tylko jak kiedyś rajd Wielkiej Sowy rozgrywany był w okolicach Wałbrzycha gdzie jedno i drugie było nie daleko i pasowało to już Sierpc jest kawałek od Warszawy. Tak, że wydawało mi się, że rajd warszawski powinien być w Warszawie. Znalazło by się parę ulic, na których warunki byłyby trudniejsze niż na Paryż Dakar. A zdjęcia odpadających kół i urywanych zawieszeń niezastąpione. Wydaje mi się, że Warszawa mogłaby się stać Mekką rajdów. A z drugiej strony rajd Barbórki rozgrywany jest na Karowej (co jest swoistą ironią losu) też w Warszawie a kojarzy się raczej ze Śląskiem.