Auto iso jest bardzo fajne do amatorskiego użytku.
Np. wakacje, impreza aparat wędruje z rąk do rąk. Nie każdy się zna a każdy chce zrobić zdjęcie. Ustawiam im małpkę (niby M ale autoiso) tak żeby coś sensownego z tego było i wszyscy są zadowoleni.
1.Chuck ma zawsze racje,
2. Jeśli Chuck nie ma racji patrz pkt.1
Są też inne zastosowania. Kiedy robię zdjęcia samolotom i śmigłowcom potrzebuję preselekcji czasu aby śmigła i wirniki ładnie się rozmyły a nie stanęły w miejscu. Jednocześnie chcę mieć kontrolę nad GO jeśli tło jest inne niż niebo. Ustawiam więc manual i czekam aż obiekt pojawi się w kadrze co jednak jeśli nagle zajdzie słońce? Jak zacznę zmieniać ISO to samolot tudzież śmigłowiec poleci sobie w siną dal a gdyby w trybie M działało autoISO miałbym dobrze naświetloną fotkę. Nie generalizujmy więc, że autoISO to małpi gadżet bo równie dobrze każdy tryb z preselekcją można tak samo nazwać z autofocusem i automatyką lampy włącznie.
A żeby było śmieszniej to autoiso w trybie filmowym działa jak bozia przykazała :/
"Jeśli słuchałeś swojej matki, ojca, księdza i jakiegoś gościa z telewizji, a teraz wiedziesz nudny marny żywot, to w pełni sobie na to zasłużyłeś." - Frank Zappa