
Zamieszczone przez
akustyk
mnie te zdjecia Rodrigo z Indii kompletnie zniesmaczyly. widze tam zajarke nowym body i wypasionym lensem, ale wartosciowych zdjec nie bardzo. nie rozumiem, jak mozna pojechac do tak kolorowego i kontrastowego kraju jak Indie z zamiarem zrobienia zdjec reportazowych (a jest tam co fotografowac) i przywiezc cos, co sprawia wrazenie jakby facet smakowal cukierka przez papierek - cos tam z wierzchu, ale bez zadnego wysilku zeby zajrzec glebiej. rownie dobrze moglby te zdjecia zrobic w slumsach wiekszego miasta Europy.
w ktoryms watku podawalem link do zdjec Stefana Rohnera z Indii. Jarek Jaworski podkleil tam tez link do Indii Jakoba Carlsena. obie galerie bez porownania bardziej wartosciowe. zreszta, na samym pbase mozna tez znalezc kilka galerii zdjec z Indii, ktore bez porownania lepiej opowiadaja o tym kraju. nie o zajarce ostrymi pikselami, generowanymi przez zaparat :-)