Mnie niepokoi w tym warunek wstępny, którym jest uzyskanie od własnego proboszcza "świadectwa moralności". Rozumiem, że we własnej firmie ustalamy własne obyczaje, ale ten wymóg nieco śmierdzi.
Mnie niepokoi w tym warunek wstępny, którym jest uzyskanie od własnego proboszcza "świadectwa moralności". Rozumiem, że we własnej firmie ustalamy własne obyczaje, ale ten wymóg nieco śmierdzi.