Tak, najlepiej nie wychodź z domu. Bo jeszcze komuś swoim żałosnym, amatorskim sprzętem zabijesz poczucie estetyki i piękna...
W końcu tylko profi mają prawo robić śluby... Nawet jeśli Para Młoda jest świadoma Twoich umiejętności i chcą, żebyś Ty robił, to i tak nie możesz. W końcu jesteś tylko amatorem i nie masz doświadczenia...
A jak ma się nauczyć fotografii ślubnej? Oglądając portfolia innych? Skoro go koniecznie chcą, niech foci. Będzie ciężko, ale może sobie poradzi? Swój pierwszy ślub robiłem 400D + kit + 50/1.8 + manualna lampa. Młodzi byli zachwyceni. Dziś mają w pokoju wydruk jednego z moich zdjęć na płótnie dość sporych rozmiarów...
Moim zdaniem 400D+17-40+lampa i 50D+50/1.8. Chociaż ja tam lampy w kościele w ogóle nie używam...
Kup. Zawsze może poleżeć w torbie.
http://foto.jasiu.pl/
Portrety młodych pięćdziesiątką. Szersze to już zależy od konkretnej sytuacji, co chcesz uchwycić. Nie ma reguły.
Dla mnie tu jest jedna, jedyna odpowiedź i nie wyobrażam sobie ślubu bez tego. RAW.
Rób w RAWach, zapoznaj się z obiektami, w których będziesz fotografował, poczytaj linka, przestrzelaj lampę w różnych warunkach przed ślubem, pamiętaj o aku i o kartach. Poćwicz przed ślubem, a podczas imprezy myśl i będzie si.