Dzięki za odzew.
Tytuł miał prowokować
Znajoma której będę fotografował ślub sama fotografuje (miała nawet swoją małą wystawę) i wie, że nie mam doświadczenia w tym temacie i że to będzie wielka improwizacja, ale ogląda moje fotki i upiera się na mnie, pomimo, że ma kolegę, który ma 3-4 zlecenia rocznie i na pewno doświadczenie większe.
Z księdzem znajoma sprawę ustaliła. Jest normalny. Kursu oczywiście nie mam.
Do kościoła pojadę w ten wekkend. Najbardziej obawiam się, że zamotam się z lampą, że nie będę potrafił przewidzieć toku wydarzeń i coś stracę.
Dla mnie to też jakies doświadczenie. Jakiś komfort w postaci zapasowych pstrykaczy jest. Mogła wybrać zawoodowca. Pracuje w bezpośrednim otoczeniu fotografów, więc pewnie wie na co się decyduje.
Coś dodatkowego dokupić oprócz filtra CTO? Moze stofen?