Witam,
no i stało się. Znajomi, którzy za 3 tyodnie tygodnie mają ślub poprosili mnie właśnie dzisiaj (sic!), zebym jako główny fotograf "obleciał" ich ślub aparatem. Nie ukrywam, że jestem amatorem, ale na tyle świadomym, że wiem fotografowanie ślubu to nie jest taka oczywista sprawa, ale niezręcznie było mi odmówić.
Ale konkretnie:
Mam: Canon 400D, C50 F1.8, Sigma 18-200 f 3,5-6,3 (wiem, że porażka), karta 16GB i 2x 4 GB.
Mój ostatni zakup to lampa C580 - tak naprawdę dopiero uczę się.
Pozyczam: Canon 50d + szkło 17-40 f4.0. Może będę miał inne szkłą, ale raczej ciemne, o stałce nie mam co marzyć.
Slub ma być za 3 tygodnie, w starej katedrze (jeszcze w niej nie byłem) o godzinie 17, a więc będzie ciemno. Potem będzie obiad. Nie wiem czy chcą plener, ale to już najmniejszy problem.
Chciałbym uniknąć gorączkowego latania po kościele i nagłej wymiany szkieł stąd proszę Was o pomoc:
Jak to wszystko zestawić, żeby grało (szkło, puszki, lampa)?
Czy do lampy dokupić stofen?
Jak tu ustawiać lampę (TTL czy ręcznym)?
Na jakiej ogniskowej robić poszczególne ujęcia w kościele?
No i ten nieszczęsny balans bieli. Będą okna, świece i moja lampa - można jakoś uniknąć rożnych zabarwień ?
Z góry dzięki za pomoc!