Kolega oddał moim zdaniem cały sens robienia zdjęć. (Oczywiście poza szczególnymi przypadkami, gdy któś fotografuje zawodowo). Rozumiem autora wątku, bo ja też miałem chwilę zadumy nad ostrością i szumem moich zdjęć - na szczęście mi przeszło. Wiem, że zawodowcy mnie skrytykują, ale nie każde poruszone, nieostre, zaszumione zdjęcie jest do niczego - sam wiele takich mam na dysku - utrwalają chwile, których za nic nie chciałbym zapomnieć.
A życie rzeczywiście jest tak krótkie, że nie warto się przejmować takimi drobiazgami jak szumy na zdjęciach.
Ale to tylko moja opinia.
Spokojnych świąt życzę.