To chyba najzdrowsze rozwiązanie :-)
Wracając jeszcze do DNG i LR. DNG Profile Managera mam zainstalowanego, ale to nie załatwia sprawy. Zostaje więc zabezpieczenie w postaci jak pisałem wcześniej:
1. Wczytujemy RAWa, 2. kręcimy profil np. wtyczką lightroomową, 3. przypisujemy plikowi ten profil i żeby się zabezpieczyć na przyszłość robimy:
4. eksport fotki jako DNG z jednoczesnym ponownym wprowadzeniem do bazy LRa w dokładnie to samo miejsce. Wtedy jeśli profil skasujemy pozostanie on i tak zaszyty w plik DNG.