No to wlasnie ta ponura trauma, o ktorej wspomnialem. Co prawda moje modele nie sa zbyt drogocenne, ale jak wiadomo, okazja czyni zlodzieja.
Rozwiazanie idealne do pleneru, czy wycieczek zagranicznych. Zauwazylem bowiem, ze gdy nie widac literek, sprzet od razu traci zainteresowanie w oczach ciekawskich. Zupelnie inaczej jest podczas lokalnych fotoreportazy, gdzie zawsze kilku forografow sie kreci. Potrafia zajsc czlowieka z kazdej strony , zeby tylko zidentyfikowac model. Wprawne oko jednak dostrzeze marke po obiektywach. A tych nie zaklejalem. Zastanawiam sie jednak czy nie walnac na korpus wielkiej naklejki z napisem CMENA, ZENIT lub FED. Szybsza identyfikacja, to szybszy brak zainteresowania
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Na szybciora z komorejki: