Nie doceniałem tego wcześniej, dopóki na wyjeździe wakacyjnym nie biegałem w szaleńczym tempie po wnętrzach i krużgankach jakiegoś zamku. Mało się nie wykręciłem tego kółka od zmieniania ISO.

Auto-ISO z maksymalnym czasem (łatwo przestawialnym przy zmianie stylu/obiektywu) oraz auto-ISO w manualu to podstawa.

Nie chcę być złośliwy, ale pewnie jeszcze sobie na to poczekacie.