Otóż to. Canon zrobił sobie miejsce dla D7000 - to dodatkowo napawa optymizmem także w kwestii ceny 60D, która IMHO spadnie szybko do sensownego poziomu.
Zastanawia mnie, że ta strategia jest bardzo podobna do sytuacji 40D - 300D. W momencie wypuszczenia obu był płacz i zgrzytanie zębów jakie to 40D "syf kiła i mogiła" przy 300D po czym jak 40D zaczął tanieć to wszyscy biegli do sklepów, bo bez sensu było nie kupić tego aparatu. Podejrzewam że teraz będzie bardzo podobnie.