Ja byłem szczęśliwym posiadaczem 60D (oprócz braku j.polskiego był idealny), a teraz jestem zawiedzionym jego posiadaczem. Mam go zaledwie od połowy września 2011 (kupiony na koniec sierpnia), jako kolejne body, zazwyczaj w plecaku czekał na "specjalne zadania". Kupiony ze sklepu internetowego Canon Asia, łącznie z cłem vat i co tam musiałem jeszcze opłacić, kosztował sporo mniej niż w sklepie na półce. Gwarancja 12 miesięcy. Przebieg lekko ponad 8k fotek i od kilku dni robi się sieczka na matrycy. Już naliczyłem ponad 30 zwalonych pikseli, a każdego dnia pojawiają się nowe. Moja najstarsza cyfrowa pstrykawka 300D ma od ze 4 martwe piksele, a tu ser.