Cytat Zamieszczone przez KacperP Zobacz posta
Będę musiał popaść w depresję i to już w pierwszym poście, bo kupiłem 60D przed nabożnym zasugerowaniem się zmasowaną krytyką jaka tu się odbyła.
Wcześniej zdarzało mi się używać 350D i wtedy "zachorowałem" na potencjał lustrzanek. 60D to moja pierwsza własna lustrzanka do prywatnej wyłącznej dyspozycji.
Jako że nie czytałem tego wątku przed zakupem i przełamałem się dopiero teraz mam swoje subiektywne, "nieprofesjonalne" i wstępne spostrzeżenia o samym sprzęcie i opiniach z forum:

1. Obudowa nie jest ze stopu magnezowego.
Z tego co czytałem/słyszałem 60D ma aluminiową ramę i korpus z poliwęglanu z podkładem z włókna szklanego. Zdziwilibyście się jakie urządzenia profesjonalne w kategorii "heavy-duty" mają taką konstrukcję i jest im z tym dobrze. Próby wytrzymałości jakie zrobił Kai z DigitalRevTV dają do myślenia.
Dla mnie to halo wokół magnezowej obudowy to fetyszyzm.

2. Ruchomy ekran.
To że lustrzanki Canona dotąd go nie miały nie znaczy że wcześniej było lepiej. To jedynie złudzenie dobrej tradycji.
Dość zauważyć że wewnętrzny sprzeciw wobec zmian przybiera nawet formy pogardy i lekceważenia, np. sugestii że taki wychylany ekran jest przeznaczony do "słitaśnych" autoportretów na facebooka.
To tak jakby argumentować wyższość pałeczek nad widelcem, bo "widelec jest do dłubania w zębach"... po prostu uprzedzenie z powodu przyzwyczajenia bez użycia logicznej refleksji.
Dawniej zmarnowałem albo zepsułem WIELE okazji na fajne zdjęcie przez to że potrzeba było trzymać aparat bardzo wysoko albo bardzo nisko. 60D "uratował mnie" przed dylematem w zakupie bo był zarówno ruchomy ekran, a jednocześnie to nadal była lustrzanka Canon. Na argument o tym że ruchomy ekran jest "nieprofesjonalny" jestem nieprzemakalny. Nie ma argumentów za, a przeciwko takiemu widzimisię jest spory rynek DROGICH akcesoriów które ratują w sytuacjach gdzie taki ekran się przydaje.
Jeszcze mam jedną sztuczkę w 60D. Odchylam sobie czasem ekran na bok, aby wygodniej sobie przyłożyć wizjer do oka. Wgłębienie pozostawione przez odchylony ekran daje lepszy komfort takiego przyłożenia. Możliwość ukrycia ekranu to też nie byle co.

3. Brak regulacji micro AF.
Jak dotąd nie dane mi było się tym przejmować.
Mam na razie tylko canonowskie EF-S 17-85 4-5.6 IS USM oraz EF 28/1.8 USM.

4. SD zamiast CF.
Dla posiadaczy kolekcji CF to może być faktycznie irytująca sprawa.
Ja nie miałem tej okoliczności a mając do wyboru CF czy SD wolałbym SD i tak. Konstrukcja złącza CF mnie niepokoi możliwością zgięcia nóżki.

5. Kręcenie filmów.
Zdjęcia to uchwycenie chwili, tego co widzimy. Są rzeczy nie do uchwycenia zdjęciem i wtedy możemy coś utrwalić filmem. Mi to pasuje i się przydaje.
W przypadku Canona kręcenie filmów zostało zrobione dostatecznie poważnie aby zatrząść całym profesjonalnym rynkiem oraz stworzyć nowe rynki.
Nie muszę w tym punkcie niczego udowadniać. Sprawy poszły już za daleko aby polemizować "tak czy nie".

Z własnych spostrzeżeń i porównań:
-Jestem zadowolony z postępu w jakości zdjęć na wyższych ISO. Jest też AutoISO, i można też ustawić maksymalną dozwoloną wartość ISO dla tej funkcji. Wcześniej ostrożnie używałem do 400, ale nie mam już obaw przed 1600 a czasem nawet 3200.
Wychodząc z założenia że chcę robić zdjęcia, to taki postęp wydaje mi się ważny.
-Mocny akumulator. Ostatnio na koncercie zrobiłem ok. 600 zdjęć oraz minutę filmu 1080p25. Ze 100% akumulator zszedł do 64%. Warunki były korzystne, czyli wnętrze, obiektyw bez IS, minimalne korzystanie z LV a flash tylko dwa razy. Wynik jednak nadal mnie cieszy.

Na razie tyle mi przyszło do głowy.

Pozdrawiam
DZIĘKI!!! nareszcie COŚ KONKRETNEGO sie dowiedzialem od <usera>.90% tego wątku jest o niczym.Dywagacje - prosze zajrzec do slownika co to slowo znaczy:-) B.prosze wlascicieli 60d o takie wlasnie uwagi.Dziekuje!