Vitez, trochę się zapędziłeś. Układy z rodzicami mam dobre, co nie zmienia faktu (jak koledzy zauważyli), ze można nie mieć tylu pieniędzy żeby opłacić prywatną uczelnię, mieszkanie z opłatami, kupować czasem jedzenie i jeszcze jeździć sobie co tydzień do domu za ponad 40 zeta bo przecież "mama musi dać".