Czy ja sie myle czy dobrze pamietam ze na tym forum sporo osob podniecala sie filmem tego bydlaka Moore'a na temat Bush'a i jego rodziny i wogole rzadu USA.
W USA to nawet w kinach lecial...
I jakos nikomu nawet nie przyszlo do glowy zeby cokoliwek cenzurowac.

To jak to jest panowie? Wysmiewanie cudzych jest w porzadku ale wlasnych to juz nie? A pamietacie co jeden taki z niewielu naprawde Wielkich Polakow powiedzial?
"Prawdziwa cnota krytyk sie nie boi".