Tak mi się skojarzyło: na studiach w czasie zajęć z pedagogiki prowadzący (niestety niewysokich lotów) przekonywał nas, że jeżeli nie mamy odwagi na swobodne poprowadzenie lekcji, to możemy sobie to napisać na kartce a potem odczytać. Czy więc oczekujesz odpowiedzi w stylu:
(wchodzi fotograf)
F[otograf]: Szczęść boże!
K[siądz] odwracając się w kierunku fotografa: Szczęść boże!
F: Nazywam się xyz, zostałem/am wynajęty przez ABC... do fotografowania ślubu o godzinie fgh.
(ksiądz unosi brwi ze znudzeniem) [....]
Toż to jednoaktówkę przynajmniej można napisać.
ROFTL.
Tak się składa, że fotografowanie ludzi jest sportem interakcyjnym, tzn. jeśli nie umiesz nawiązać kontaktu, boisz się lub nie lubisz ludzi, to nie wchodź w to, bo więcej się namęczysz niż to wszystko warte. Najprostszą odpowiedzią na pytanie, jak rozmawiać, brzmi: normalnie, jak z każdym innym człowiekiem, z którym w jakiś sposób chcesz nawiązać współpracę, poruszając się po jego terenie.