Jest to normalne zachowanie papieru foto.
Natomiast kwestią zmienną jest "wielkość" tego przebarwienia.
Jest to zależne od stosowanej szerokości gięcia(pamiętam, że to się nazywa bik, big, cz jakoś tak-niech się wypowie ktoś związany z poligrafią czy introligator)
w najlepsze foto jest to bardzo wąskie więc papier ma czasem duże odbarwienia.
Ja osobiście korzystam z innego producenta książek, a mianowicie:
http://fotoksiazka.info.pl/
Nie będę owijał, wykonawcami są moi znajomi, dlatego też wiem trochę więcej tak jakby "od kuchni". Próbowałem najlepszefoto ale ostatecznie wolę ich. Dlaczego?
1. Zrobiłem u nich już prawie kilkanaście książek i rzeczone przebarwienia albo nie wystąpiły albo były bardzo delikatne. A mam 1pokazówkę z najlepszefoto i tam są one o wiele większe i bardziej widoczne.
2. Mają dużo lepsze okładki niż najlepszefoto. Te z NF są sztywną tekturą owiniętą w ekoskórę. Natomiast tam gdzie ja robię okładki są z podkładem z gąbki - jak w klasycznych albumach (z resztą to nie dziwne gdyż okładki pochodzą od jednego z czołowych producentów albumów) (co prawda nie dotyczy to okładek z okienkiem)
3. To są ludzie którzy od lat zajmują się fotografią oraz prowadzą też fotolab i oddając do nich zdjęcia wiem, że wszystko będzie naświetlone tak jak ja tego chcę, wyświetlenia wyglądają dokładnie tak jak u mnie na monitorze.
NF ma tylko jedną zaletę dla mnie. pierwsza i ostatnia rozkładówka to jest ozdobny czarny materiał czyli wiadomo gdzie się książka kończy ;-)
Ale za to znajomi mają 2rozkładówki gratis :-D