To nie tyle chodzi o zmianę bez odrywania oka od wizjera (choć z 300/2.8 jeszcze bym od biedy dał radę ;-)) ale o bezwzrokową, intuicyjną obsługę. W "starych" jedynkach, było to proste: palce na guziki, dwa kliki pokrętła, palce z guzików. Tak długo jak trzymasz, tak długo zmieniasz ustawienia, puszczasz - kółko wraca do normalnej funkcji. Ślepy, nawet jeśli nie zrobi zdjęć - to aparat może się nauczyć obsługiwać perfekcyjnieI żadnej możliwości przypadkowego przystawienia trybu, ISO itp.
Teraz puszczasz - a tu jeszcze przez XXX czasu kółko np ciągle zmienia tryby pracy, zamiast przysłony. I chcąc coś zrobić szybko, trzeba dodatkowo spoglądać na górny LCD.