wyzbylem sie starych manualnych szkiel , mam ich aktualnie nie wiecej niz 6-10 sztuk gdyby poszukac.
jedyny sens jaki znajduje, to zastosowanie w aparacie MF czyli 6*6 lub 6*4,5 . fotografowanie na negatywie i nastepnie fotografowanie negatywu wspolczesna cyfra .
w ten sposob szerokim zakresem dla cieni jaki ma cyfra, obejmujemy zekres swiatel , ktore sa na negatywie przeciez cieniami.
dostajemy nieprownywalne z cyfra bogate odwzorowanie swiatel.
czasem robie takie portreciki i zawsze reakcja ta sama - ludzie sa pozytywnie zaskoczeni milym dla oka , bogatym tonalnie w partii swiatel obrazem. ja wiem ze to zasluga negatywu. Za to cienie sa dosyc ubogie w walor tonalny , ale to mniej przeszkadza.
sama optyka jest marna , glownie z powodow innych wowczas mozliwosci obliczeniowych.
Jasne , mozna sie tym poslugiwac , da sie fotografowac , ale korzysci nie daje to zadnych, tym bardziej ze nie jest to rzeczywiscie tanie..
w sumie rachunek zyskow i strat jest jednak niekorzystny.
heliosy , jupitery maja przyjemny bokeh , ale to za malo - gdyby kosztowaly 50- 100 zl , ale widze na ebay ceny rzedu 500 zl.