Nigdzie nie powiedziałam, że jestem narzeczoną filmowca, tylko że mój narzeczony ma hopla na tym punkcie. Zawodowo zresztą zajmuje się kompletnie czym innym.
Do tej pory miał amatorską kamerkę i kupę książek (stąd też mam lekkie pojęcie o teorii). Kamerę przy której można się już bardziej bawić ma od paru tygodni, filtr mi już zakroił (akurat się zgadzają średnice), ale z tego co wiem, to nie zdążył przetestować. Dlatego też nie mam pojęcia jakie są niuanse kręcenia filmów z polarem. Tyle z mojej strony ;-)